...jestem w ostatnim czasie nieustannie. Niczym dziecko odkrywam nowe prawidłowości ucząc się wszystkiego od nowa. To tak jak w tym powiedzeniu, że: "Człowiek uczy się całe życie, a i tak głupi umrze". Coś w tym jest.
W niedawnej rozmowie z pacjentem ( jak się zaraz okaże w luźnej, nawet bardzo, rozmowie) dowiedziałam się, że KURY NIE SIKAJĄ! Ot taka prawidłowość, która totalnie mnie zdziwiła i jednocześnie zafascynowała. Śmiejecie się? a ja była w szoku!, jak to nie sikają, to co robią? Pan okazał się hodowcą drobiu wszelakiego i wszystko mi skrzętnie wytłumaczył :) śmiałam się później sama z siebie ale co się nowego nauczyłam, to moje :)
Dziwię, się bardzo, że mimo iż lato w pełni (choć pogoda wcale na to nie wskazuje), JARZĘBINA JEST JUŻ CZERWONA! Nie powinna ona czasem zaczerwienić się dopiero we wrześniu?? zresztą żołędzie na dębie i żółte liście na trawie też już znalazłam i zaraz mi się to wydało podejrzane :/
W ramach zadziwienia światem, zrobiłam eksperyment, bardzo prosty. Otóż dwa "zwykłe" jabłka leżały sobie w misce i czekały na to aż je zjem. Jabłka tak leżały i leżały i minął miesiąc a JABŁKOM NIC NIE JEST! Jeno im się skórka nieco pomarszczyła! Dajecie wiarę? Jabłka leżą zresztą do tej pory bo mój eksperyment posunął się na tyle, że chcę sprawdzić, kiedy coś im się zacznie dziać. O efektach poinformuję, jak na razie leżą już 42 dobę, no jedynie pomarszczenie im się zwiększyło :/ Więc znów się dziwię, Gdzie się podziały NORMALNE JABŁKA??
Może na dziś starczy tych moich zdziwień, ale wierzcie mi, jest ich o wiele więcej. Może powstanie cykl pt.: "Moje zadziwienia"? :)
A Was co dziwi?? Podzielcie się, chętnie się dowiem :)
Żeby nie było tak bez zdjęć, pokażę dwa "fantastyczne" jabłka i pychotkę, którą podpatrzyłam na blogu
amaggie, a którą robi się błyskawicznie i również błyskawicznie się je ;) to mnie akurat nie zdziwiło!
Literka M jest podarkiem od Qry Domowej :) dziękuję Qrko jeszcze raz :))
Pozdrawiam!